21 lutego w Jakuszycach odbył się, inaugurujący tegoroczny Festiwal Narciarstwa Biegowego, Mały Bieg Piastów. Ustrońska Szkoła Narciarstwa Biegowego po raz kolejny już wysłała nań swoją pięcioosobową reprezentację: Marysię, Magdę, Janka i Radka Pawłowskich oraz Jurka Rajfurę.

Nawet nie zdajecie sobie sprawy, ile stresów i niebezpieczeństw czyha na uczestnika takiego biegu.  Połamane kijki, masowe karambole na zakrętach czy dodatkowe okrążenia pokonane na źle oznakowanej trasie – to wszystko już przerabialiśmy. Tym razem najbardziej jednak obawialiśmy się, że wchodząc do sektora, przez pomyłkę złapiemy za narty przygotowane dla zawodniczek norweskiej ekipy kobiecej.  Jeśli oglądaliście telewizję w tym tygodniu, na pewno wiecie, czym się skończył błąd norweskich serwismenów, którzy posmarowali swoim zawodniczkom narty takim czymś, że cieszyli się z tego wszyscy na świecie oprócz Norwegów. Na szczęście Norwegów jest na świecie nie tak znowu dużo.

Nam jednak takie niebezpieczeństwo nie groziło. Nie mieliśmy oczywiście do dyspozycji taboru ciężarówek wyładowanych sprzętem i smarami, ale był z nami Józek Michałek, który nie tylko jest najlepszym trenerem na świecie (nie mówcie Norwegom!), ale dodatkowo zawsze wie (w przeciwieństwie do Norwegów), czym dzisiaj posmarować narty: suszonymi oczami muchy plujki,  czarnym miodem o zapachu wędzonki (smaku nikt nie odważył się wypróbować), czy może świeżo zmielonymi liśćmi suszonego bursztynowego świerzopu. Zbieranego oczywiście po pijaku, o pełni księżyca. Tym razem wybór naszego Mistrza padł na żółtego Rexa (nie ustalono, czy chodziło o psa, czy dinozarła) i nie mogło się nie udać.

Tak przygotowani, baliśmy się już tylko jednego: że ponownie zajmując pierwsze miejsce w klasyfikacji najszybszych rodzin, zostaniemy zmuszeni do ryzykownego naruszenia przepisów BHP i wypróbowania nośności jakuszyckiego podium, próbując wdrapać się na nie w piątkę. I złośliwy los rzeczywiście po raz kolejny zesłał na nas zwycięstwo i kazał nam ryzyko to podjąć. Na szczęście Janek wykazał się rozsądkiem i, jak zobaczycie na zdjęciach, ustawił się u stóp podium.

Na podium , oprócz całej reprezentacji naszej Szkoły w kategorii najszybszych rodzin, znaleźli się również: Janek Pawłowski w klasyfikacji open mężczyzn, w której zajął dziewiąte miejsce, pokonując dziesięć kilometrów w czasie 27:50, oraz Magda Pawłowska, która przybiegła na metę jako piąta kobieta z czasem 37:44. Ogromne gratulacje również dla jedenastoletniej Marysi Pawłowskiej, która pokonała 10 kilometrów w 54 minuty, przyczyniając się tym samym do zwycięstwa reprezentacji Szkoły.

Nie udało się nam natomiast zdobyć miejsca na podium w kategorii rodzin najstarszych. Do brązowego medalu zabrakło nam w tym roku 73 lat. Gdyby układ sił się nie zmienił, wejdziemy na pudło już za 15 lat!

Już w najbliższy piątek, sobotę i niedzielę na dystansach głównych Biegu Piastów liczniejsza, choć zdziesiątkowana urazami i chorobami reprezentacja Szkoły wyleje z siebie hektolitry potu i tysiąc razy zada sobie pytanie: „co ja tutaj robię???” ( przy czym między „tutaj”, a „robię”, padnie być może słowo posiłkowe). Trzymajcie za nas wszystkich kciuki i śledźcie wyniki.

Za całą pomoc i wsparcie na Małym Biegu Piastów jeszcze raz podziękowania i ukłony dla Józka Michałka. Józku. Jesteś Wielki!

Radek Pawłowski

Like this post0

3 komentarze

  1. Sylwia` Reply 27 lutego 2015 at 08:28

    Trzymam kciuki. Powodzenia 🙂

  2. Sylwia` Reply 27 lutego 2015 at 08:51

    aaa no i gratulacje dla zwycięzców 🙂

  3. Piotr Antosz Reply 4 marca 2015 at 14:12

    Radek, zawsze można liczyć na Twoją relację. Ależ Marysia urosła… Gratulacje dla Drużyny !

Leave a reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*

Go top